niedziela, 25 sierpnia 2013

Cztery recenzje (cz. 3) – American Psycho, Prestiż, Zanim umrę, 90210



Nie kryję, że lubię filmy typu American Psycho w reżyserii Mary’ego Harrona. Jednak tym razem to nie ja znalazłam ten thriller – to mój brat przedstawił mi ekranizację książki Breta Eastona Ellisa pod tym samym tytułem. I muszę przyznać, że wgniotło mnie w fotel! Film ukazuje życie ludzi sukcesu, którzy wiodą bogate życie. Snobistyczne towarzystwo prześciga się w posiadaniu najlepszych marek, czy ubrań, a nawet wizytówek. Brzmi dość prosto i banalnie, jednak te słowa całkowicie nie pasują do tego filmu. W głównej roli ujrzymy Christiana Bale. Gra on Patricka Batemana, obserwującego rzeczywistość i oceniającego cały świat z jego przepełnionej bogactwem perspektywy. Bohater jest snobem. Dbałość o skórę, przedmioty codziennego użytku to jego obsesja. W głowie Batemana roi się od niezwykłych i chorych myśli – m.in. o seryjnych morderstwach. Christian Bale doskonale odnalazł się w tej roli i nie kryję, że przez cały film, aż do teraz byłam i jestem pod wrażeniem jego gry aktorskiej. Polecam tę ekranizację, bo jest dość zaskakująca i ciekawa. Zakupiłam nawet książkę, którą inspirowano się przy tworzeniu filmu. Nie jest „łatwa”, ale powalczę.

Kolejnym filmem z gatunku thriller, który tu przedstawię jest Prestiż w reżyserii Christophera Nolana. Kiedyś widziałam fragmenty na TVN, jednak nie udało mi się obejrzeć go do końca, później zapomniałam jaki był tytuł tego dzieła, a potem – całkowicie o nim zapomniałam. Do momentu, gdy znów jakaś stacja, ku mojej wielkiej radości, zaczęła reklamować Prestiż. Zaraz okaże się, że jestem wielką fanką Christiana Bale, bo tutaj także występuje. To czysty przypadek, jednak aktor zdecydowanie przypada mi do gustu, tym bardziej jego gra aktorska! Nie mogę zapomnieć także o Hugh Jackmanie, który także może się pochwalić udaną rolą w tym filmie. Ale po kolei… Prestiż to opowieść o dwóch iluzjonistach, którzy prześcigają się w nowych sztuczkach i pomysłach na zadziwienie publiczności. Jeśli lubicie być zaskakiwani – to film dla Was! Niezwykłe jest ukazanie występów od kulis. Zawsze byłam ciekawa, jak powstają te wszystkie sztuczki, którymi karmią nas iluzjoniści, tutaj – mimo, że to jedynie film – można dostrzec wiele ciekawych rozwiązań scenicznych. Historia ukazana w filmie jest niezwykle ciekawa i wciągająca. Nie mrugajcie, bo coś istotnego Was ominie!

Książka Zanim umrę, autorstwa Jenny Downham, wpadła mi w ręce dość przypadkowo. Z koleżankami przeglądałyśmy stronę empiku… i jedna z nich pokazała mi tę pozycję. Zaciekawił mnie jej opis i zdecydowałam się przeczytać Zanim umrę, historię o dziewczynie, która jest na progu nieba. Tessa ma szesnaście lat i jest chora na białaczkę, jednak nie chce odejść tak jak wszyscy, po prostu. Bohaterka stworzyła listę dziesięciu rzeczy, które pragnie zrobić przed swoją śmiercią. Tessa ma tylko kilka miesięcy, by zrealizować swoje cele. Książka oczarowała mnie poczuciem humoru. Dość gorzkim i brutalnym. Bohaterka nie użala się nad sobą, ironizuje, a czasem nawet szydzi ze swojego stanu. Historia opisana w książce nie jest lekka, jednak przyjemnie poznawało się losy Tessy. Książka pokazuje, że powinniśmy się cieszyć z drobiazgów, bo są ludzie, którzy nie mają szansy poznać takich przyjemności, jak np. miłość. Na podstawie tej pozycji nagrano film Now Is Good, w którym Tess zagrała młodziutka aktorka Dakota Fanning. Także polecam!


Serial 90210 towarzyszył mi dość długo. Po maturze szukałam jakiegoś niezobowiązującego filmu na rozluźnienie i znalazłam… spin-off Beverly Hills 90210. Mimo, że tytuł serialu i niektóre wątki nawiązują do klasyki, to 90210 okazał się być powiewem świeżości. Tak się do niego przywiązałam, że obejrzałam wszystkie 5 sezonów! A może inaczej – przywiązałam się do bohaterów, którzy okazali się być bardzo sympatyczni i zakręceni. 90210 jest młodzieżowym melodramatem, gdzie każdy jest z każdym – to mogę przyznać. Serial nie należy do super ambitnych produkcji, jednak ogląda się go świetnie! W pięciu sezonach, oprócz tematu ubrań i bogatego życia, ukazano problemy, np. choroby nowotworowej i depresji. Serial przyciągnął mnie, tak jak wspomniałam, ze względu na bohaterów. W ciągu pięciu sezonów zaobserwowałam ciekawe zmiany w ich zachowaniu i sposobie myślenia. Podeszłam do tego dość psychologicznie. Poza tym przyjemnie ogląda się amerykańskie życie i amerykańskie problemy z nutą amerykańskiego humoru. Nie żałuję, że obejrzałam ten serial i trochę żałuję, że już się skończył…

5 komentarzy:

  1. American psycho chyba obejrzę na dniach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Prestiż" to jeden z moich ulubionych filmów, widziałam go już chyba cztery razy, ale za każdym kolejnym pewnie chętnie usiądę przed ekranem. Bale to dla mnie absolutny geniusz, świetnie zagrał w tym filmie, świetnie również w "American Psycho" - po tym filmie długo nie mogłam się pozbierać. A widziałaś "Mechanika"?

    OdpowiedzUsuń
  3. "American Psycho" to przede wszystkim wielka rola Christiana Bale'a, do dziś jestem pod wielkim wrażeniem tej roli. To głównie dla tej postaci ogląda się ten film, bo nikt nie potrafiłby tak zagrać głównego bohatera jak właśnie Christian Bale (jeden z kilku moich ulubionych aktorów)

    OdpowiedzUsuń
  4. oglądałam "Now is good" i niesamowicie mnie wzruszył : D

    OdpowiedzUsuń