wtorek, 1 października 2013

Ostatnio oglądane filmy!

Muszę przyznać, że znów czas spędziłam dość filmowo. Opisanie i przeanalizowanie filmu jest dla mnie łatwiejsze i lżejsze, od napisania recenzji książki. Przeczytałam niedawno Cień wiatru Zafona. Chętnie napiszę o tej powieści, oczywiście pozytywną opinię! Jednak czasem lubię, jak pewne emocje układają mi się w głowie. Zamierzam także napisać o płycie Adele, 21 oraz o ulubionych animacjach, bo ostatnio wracam do klasyków! Ale o tym wkrótce. Dziś przedstawiam Wam filmy, które bardziej, lub mniej przypadkiem obejrzałam w ostatnim czasie.

Przy okazji – bardzo mi miło, że notka o filmach wojennych wywołała taką falę komentarzy. Dziękuję za każde słowo, cieszę się, że ta strona może być także miejscem do wymieniania się wrażeń na temat sztuki.

Zacznę od Strasznego filmu V w reżyserii Malcolma D. Lee. Pierwsza część to komediowy klasyk. Każda kolejna kontynuuje pomysł – Straszny film to parodia znanych horrorów. Jedne części są bardziej udane, inne mniej. Piątka mnie nie rozbroiła. Owszem, były momenty uśmiechu, jednak nie zwaliły mnie z nóg. Jedynka rządzi!


Czarny łabędź w reżyserii Darrena Aronofskiego, chodził za mną od dawna. Tym bardziej, że Natalie Portman (którą uwielbiam!) otrzymała za niego Oscara. Po obejrzeniu Czarnego łabędzia miałam mieszane uczucia. Pewne wątki nie były jasne lub przerysowane. Po dłuższym zastanowieniu i przyjrzeniu się opiniom innych, przybrałam nowe stanowisko. Każdy w tym filmie może odnaleźć jakąś ciekawostkę, jakieś drugie dno. Postać, w którą wcieliła się Portman jest wielowymiarowa. Ogólnie pomysł na film jest prosty, jednak sylwetka psychologiczna głównej bohaterki to jeden wielki miszmasz. Myślę, że nie każdemu może przypaść do gustu. Ja jednak cieszę się, że poznałam film, którego obejrzenie dawno sobie obiecywałam.


Lubię dobre thrillery, ale nie łatwo jest mnie zadowolić. Polowanie na łowcę Scotta Walkera wywołało u mnie z początku mieszane uczucia. Film był niby nieprzewidywalny, ale nie do końca. Niby dużo się działo, ale były nudne momenty. Jednak historia jest jak najbardziej godna uwagi. Byłam bardzo zaskoczona (nie czytałam wcześniej o tym filmie! Obejrzany został spontanicznie), gdy okazało się, że opisana w filmie historia jest na faktach! Nie poznałam Vanessy Hudgens, pokazała się z zupełnie nowej strony – jak najbardziej na plus! Nicolas Cage nie jest moim ulubionym aktorem, ale pasuje do roli policjanta.
Szukałam tego filmu od lat. Przepadł gdzieś w mojej pamięci, choć wiedziałam, że taka opowieść istnieje. Pierwszy raz usłyszałam o nim w podstawówce. Dopiero teraz, gdy jestem na studiach, dotarłam do niego i wreszcie go obejrzałam! Dobra, nie przedłużam chodzi o Życie jest piękne w reżyserii Roberto Benigniego, który dodatkowo wcielił się w główną rolę w filmie oraz współtworzył scenariusz. Człowiek orkiestra! Życie jest piękne zdobył trzy Oscary, co mnie nie dziwi. Film to nowe spojrzenie na wojenne losy. Historia o śmieszku, który stara się przeżyć dobrze swoje życie napawa zarówno optymizmem, jak i smutkiem. Główny bohater to mąż i ojciec, który stara się jak najbardziej godnie i z uśmiechem przeżyć najcięższy dla Żydów czas – pobyt w obozie śmierci. Za pomocą zabawy utrzymuje swojego syna w niewiedzy o tragicznych wydarzeniach, w których biorą udział.W pamięć zapadła mi postać mężczyzny, doktora, który bawił się w zagadki. W filmie ukazano jak różne ludzie mają problemy, że nie każdy umie się postawić w Twojej sytuacji, że musisz sobie radzić sam, że musisz mieć swoją godność. Ulubiony cytat z filmu? Nie mogę znaleźć go dosłownie, ale o tym, jak ojciec tłumaczy synowi, czemu na drzwiach wywieszono tabliczkę z napisem „Żydom i psom wstęp wzbroniony”.


Ostatnim filmem, o którym dziś wspomnę jest Thor w reżyserii Jossa Whedona i Kennetha Branagha. Lubię ekranizację komiksów Marvela, a zwłaszcza Iron Mana! W Thorze się nie zakochałam. Obejrzałam film przy okazji, gdy był emitowany w telewizji. Pomysł był fajny, wszystko było fajne, jednak fabuła jakoś mnie nie wciągnęła. Po prostu nie mój typ. Taki średniak, ale przyjemnie się oglądało go w zimny wieczór pod kocem ;)

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Haha, ja także ;) Ciągle coś nowego wychodzi i nie sposób za tym nadążyć, a co najważniejsze - znaleźć coś dla siebie :)

      Usuń