wtorek, 8 stycznia 2013

Ludzka strona bycia "Bogiem"


Niewielu zna historię składu Paktofoniki. Spora część widowni była świadoma losów współpracy Magika, Rahima i Fokusa. Praktycznie każdy, kto wybrał się do kina na „Jesteś Bogiem”, znał zakończenie filmu. Reżyser, Leszek Dawid, dowiódł jednak, że historia zespołu nie jest tak prosta na jaką wygląda, a nas, publiczność, da się zaskoczyć.

„Jesteś Bogiem” to produkcja, o której było głośno już przed oficjalną premierą. Entuzjastycznie przyjęta przez widownię i nagrodzona na festiwalu w Gdyni wzbudziła moje zainteresowanie. Nie każdy mówi głośno o historiach bez „happy endu”, tym bardziej z naszego podwórka. Marcin Kowalczyk jako Piotr Łuszcz – Magik, Tomasz  Schuchardt jako Wojciech Alszer – Fokus i Dawid Ogrodnik jako Sebastian Salbert – Rahim, pobudzili wyobraźnię i sumienia widzów. Autorzy filmu odważyli się odtworzyć tragiczne losy jednego z twórców polskiego rapu, Piotra Łuszcza, oraz składu Paktofoniki. Myślę, że biografia nie jest łatwym gatunkiem filmowym. Fala krytyki i powszechne oburzenia dotyczące delikatnego tematu sprawiły, że reżyser, aktorzy wcielający się w główne role i reszta ekipy filmowej mieli „twardy orzech do zgryzienia”. Legendy są przecież nietykalne, a takim bohaterem jest Magik, który za życia wzbudzał podziw swoją osobą i muzyczną twórczością.




Kilkanaście centymetrów ponad chodnikami
Promocja filmu i wszechobecne hasła, nieważne czy pozytywne czy nie, przyciągnęły do kin zarówno znawców tematu, jak i zwykłych Polaków, których zaintrygował szum wokół obrazu. Wśród nich byłam również i ja. Większość ludzi wie jak skończyła się wspomniana współpraca, jednak do tej pory nieznana była geneza Paktofoniki. Obraz uświadamia, że również my mamy na swoim podwórku prawdziwych artystów, o których warto mówić. Na początku chłopakom nie było łatwo. Muzyczna twórczość z polską rzeczywistością w tle to jeden z faktów ukazanych w biografii. Bohaterowie produkcji są młodymi ludźmi marzącymi o czymś więcej niż techniczne wykształcenie i praca w osiedlowym sklepie. „Jesteś Bogiem” to opowieść o marzycielach, którzy nie bali wznieść się ponad szarość chodników. Pasja, zaangażowanie i talent to cechy, które połączyły Fokusa, Rahima i Magika. Film przedstawia zwykłych ludzi, którzy walczą o spełnienie swoich marzeń. Od początku zainteresowała mnie postać Magika. Charyzmatyczna, a zarazem tajemnicza osoba Piotra Łuszcza zjednała sobie również Wojciecha Alszera i Sebastiana Salberta. Pakt przy dźwiękach głośnika, bo tak można rozumieć nazwę „Paktofonika”, był wspólnym projektem raperów.


Na pierwszym planie
Podczas projekcji filmu, największa część uwagi, w tym moja, skupiła się na Magiku. Reżyser postarał się, by mimo równości bohaterów, to właśnie Łuszcza postawić na pierwszym planie. Raper był prawdziwym artystą, który próbował odnaleźć się w świecie. Uważam, że nie każdy mógłby odtworzyć postać takiej legendy. Reżyser postawił wszystko na jedną kartę, zaangażował do filmu aktorów do tej pory nieznanych szerszemu gronu publiczności. Wspominając o głównej roli nie da się zapomnieć o Marcinie Kowalczyku, który w sposób niezwykły zagrał postać Magika, dopracował głos, gesty i zachowanie by jak najpełniej i najlepiej pokazać muzyka. Aktor, na którym ciążyła największa presja związana z rolą, spełnił moje oczekiwania jako widza. Jego kreacja przypomniała, że nadal nie bez powodu powracamy do biografii i muzyki Piotra Łuszcza. Magik był nietuzinkowym artystą, o którym nie zapomnę. Dzięki filmowi historia Łuszcza oraz Paktofoniki wciąż będzie żywa. „Jesteś Bogiem” ukazuje niezwykłe oblicze człowieka, który chciał zrobić wiele, jednak nie podołał zadaniu wyznaczonemu przez samego siebie.




A Wy widzieliście ten film? Jakie są Wasze odczucia? 
Zapraszam do dyskusji!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz