Cień wiatru Carlosa Ruiza Zafona czekał na mojej półce jakiś czas. Piękna biała okładka, która otula ponad 500 stron witała mnie każdego dnia, gdy wstawałam z łóżka i patrzyłam na regał z książkami. W końcu zaczęłam czytać. I rozpłynęłam się w tym pięknym świecie słów. Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłam uwagę, czytając Cień wiatru był język. Dawno nie trafiłam na książkę, której autor (i tłumacz!) spisał się tak dobrze. W mojej wyobraźni malowały się uliczki Barcelony oraz bohaterowie powieści. Język Zafona jest zarazem delikatny, jak i konkretny. Niezbyt kwiecisty, ale także nie oszczędny. Muszę przyznać, że trafiłam na książkę autora, którego styl całkowicie mi odpowiada! Historia opisana w Cieniu wiatru jest niezwykła. Wciąga, jest pełna miłości, intryg, zaskakuje… Lubię narrację pierwszoosobową – taka właśnie występuje w książce. Przekaz, który możemy z niej wyciągnąć, jest wielowymiarowy… Po skończeniu czytania miałam w głowie mnóstwo przemyśleń, dlatego niełatwo było mi szybko o tej książce napisać. Myślę, że w Cieniu wiatru każdy znajdzie coś dla siebie. Zafon stworzył złożony świat, w którym warto się znaleźć. Serdecznie polecam! Obecnie czytam Grę anioła. Już czuję, że książka będzie świetna!sobota, 12 października 2013
Zafon, Adele, Kęska – mieszanka wyśmienicie wybuchowa!
Ostatnio pisałam dużo o filmach. W ciągu wakacji zebrało się ich tyle, że stwierdziłam, że warto będzie o nich napisać. Dziś zapowiadany tekst o książce Zafona oraz płycie Adele. Dodałam do tych dwóch pozycji, które mnie bardzo wciągnęły i zainteresowały, kolejną. Nazwisko i imię autorki dla kogoś, kto nie zna bloga Ania maluje, mogą brzmieć obco. Jednak mam nadzieję, że ten post to zmieni. Anna Kęska napisała książkę, która daje ogromnego kopa i która warta jest tego, by o niej tu napisać!
Cień wiatru Carlosa Ruiza Zafona czekał na mojej półce jakiś czas. Piękna biała okładka, która otula ponad 500 stron witała mnie każdego dnia, gdy wstawałam z łóżka i patrzyłam na regał z książkami. W końcu zaczęłam czytać. I rozpłynęłam się w tym pięknym świecie słów. Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłam uwagę, czytając Cień wiatru był język. Dawno nie trafiłam na książkę, której autor (i tłumacz!) spisał się tak dobrze. W mojej wyobraźni malowały się uliczki Barcelony oraz bohaterowie powieści. Język Zafona jest zarazem delikatny, jak i konkretny. Niezbyt kwiecisty, ale także nie oszczędny. Muszę przyznać, że trafiłam na książkę autora, którego styl całkowicie mi odpowiada! Historia opisana w Cieniu wiatru jest niezwykła. Wciąga, jest pełna miłości, intryg, zaskakuje… Lubię narrację pierwszoosobową – taka właśnie występuje w książce. Przekaz, który możemy z niej wyciągnąć, jest wielowymiarowy… Po skończeniu czytania miałam w głowie mnóstwo przemyśleń, dlatego niełatwo było mi szybko o tej książce napisać. Myślę, że w Cieniu wiatru każdy znajdzie coś dla siebie. Zafon stworzył złożony świat, w którym warto się znaleźć. Serdecznie polecam! Obecnie czytam Grę anioła. Już czuję, że książka będzie świetna!
Cień wiatru Carlosa Ruiza Zafona czekał na mojej półce jakiś czas. Piękna biała okładka, która otula ponad 500 stron witała mnie każdego dnia, gdy wstawałam z łóżka i patrzyłam na regał z książkami. W końcu zaczęłam czytać. I rozpłynęłam się w tym pięknym świecie słów. Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłam uwagę, czytając Cień wiatru był język. Dawno nie trafiłam na książkę, której autor (i tłumacz!) spisał się tak dobrze. W mojej wyobraźni malowały się uliczki Barcelony oraz bohaterowie powieści. Język Zafona jest zarazem delikatny, jak i konkretny. Niezbyt kwiecisty, ale także nie oszczędny. Muszę przyznać, że trafiłam na książkę autora, którego styl całkowicie mi odpowiada! Historia opisana w Cieniu wiatru jest niezwykła. Wciąga, jest pełna miłości, intryg, zaskakuje… Lubię narrację pierwszoosobową – taka właśnie występuje w książce. Przekaz, który możemy z niej wyciągnąć, jest wielowymiarowy… Po skończeniu czytania miałam w głowie mnóstwo przemyśleń, dlatego niełatwo było mi szybko o tej książce napisać. Myślę, że w Cieniu wiatru każdy znajdzie coś dla siebie. Zafon stworzył złożony świat, w którym warto się znaleźć. Serdecznie polecam! Obecnie czytam Grę anioła. Już czuję, że książka będzie świetna!wtorek, 1 października 2013
Ostatnio oglądane filmy!
Muszę przyznać, że znów czas spędziłam dość filmowo. Opisanie i przeanalizowanie filmu jest dla mnie łatwiejsze i lżejsze, od napisania recenzji książki. Przeczytałam niedawno Cień wiatru Zafona. Chętnie napiszę o tej powieści, oczywiście pozytywną opinię! Jednak czasem lubię, jak pewne emocje układają mi się w głowie. Zamierzam także napisać o płycie Adele, 21 oraz o ulubionych animacjach, bo ostatnio wracam do klasyków! Ale o tym wkrótce. Dziś przedstawiam Wam filmy, które bardziej, lub mniej przypadkiem obejrzałam w ostatnim czasie.
Przy okazji – bardzo mi miło, że notka o filmach wojennych wywołała taką falę komentarzy. Dziękuję za każde słowo, cieszę się, że ta strona może być także miejscem do wymieniania się wrażeń na temat sztuki.
Zacznę od Strasznego filmu V w reżyserii Malcolma D. Lee. Pierwsza część to komediowy klasyk. Każda kolejna kontynuuje pomysł – Straszny film to parodia znanych horrorów. Jedne części są bardziej udane, inne mniej. Piątka mnie nie rozbroiła. Owszem, były momenty uśmiechu, jednak nie zwaliły mnie z nóg. Jedynka rządzi!
Przy okazji – bardzo mi miło, że notka o filmach wojennych wywołała taką falę komentarzy. Dziękuję za każde słowo, cieszę się, że ta strona może być także miejscem do wymieniania się wrażeń na temat sztuki.
Zacznę od Strasznego filmu V w reżyserii Malcolma D. Lee. Pierwsza część to komediowy klasyk. Każda kolejna kontynuuje pomysł – Straszny film to parodia znanych horrorów. Jedne części są bardziej udane, inne mniej. Piątka mnie nie rozbroiła. Owszem, były momenty uśmiechu, jednak nie zwaliły mnie z nóg. Jedynka rządzi!
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
